Powodów do świętowania jest więcej, bo w tym roku przypada także 45. rocznica książkowego debiutu Krzysztofa Kuczkowskiego. Jak na poetę przystało, autor z Wybrzeża (choć urodzony w Gnieźnie) uczcił ten podwójny jubileusz nowym tomem wierszy. „Głosolalia” – tak brzmi intrygujący tytuł tej książki, spajający w jedno dwie strony naszego istnienia.
SZYMON BABUCHOWSKI
Po kładce głosu
W jednym ze swoich najważniejszych wierszy pisał: „Chcę być kładką, po której przejdzie Syn cieśli”. Krzysztof Kuczkowski – poeta, założyciel i wieloletni redaktor naczelny „Toposu” – skończył właśnie 70 lat.
Powodów do świętowania jest więcej, bo w tym roku przypada także 45. rocznica książkowego debiutu Krzysztofa Kuczkowskiego. Jak na poetę przystało, autor z Wybrzeża (choć urodzony w Gnieźnie) uczcił ten podwójny jubileusz nowym tomem wierszy. „Głosolalia” – tak brzmi intrygujący tytuł tej książki, spajający w jedno dwie strony naszego istnienia. Tę nadprzyrodzoną – bo przecież podobne słowo, „glosolalia”, oznacza dar mówienia językami, znany z Biblii i pojawiający się w modlitwach współczesnych grup charyzmatycznych. Ale i tę ludzką – bo w tytule Kuczkowskiego pobrzmiewa też słowo „głos”. „Odkąd pamiętam, próbowałem łączyć wiersze z głosami własnymi i cudzymi, choć nigdy obcymi. Brało się to z przekonania, że myśli, refleksje, wyimki z rozmaitych lektur dawnych i nowych, wchodząc w dialog z wierszami, nie tylko potwierdzają tajemniczość procesu twórczego, ale również tworzą panoramiczne konteksty, panoramiczne to jest takie, które zwielokrotniają widzenie poetyckie, poszerzają semantykę” – napisał poeta w przedmowie do nowego tomu.
WIECZNY DIALOG
To otwarcie na dialog jest bardzo dobrze widoczne w postawie, jaką Krzysztof Kuczkowski przyjmował, kierując w latach 1993–2024 dwumiesięcznikiem literackim „Topos”, jednym z najważniejszych czasopism kulturalnych w Polsce. Znaczenie „Toposu” dla popularyzacji wartościowej literatury trudne jest do przecenienia. Zwłaszcza w dziedzinie poezji – prezentowanej nie tylko na łamach pisma, ale także w ramach dołączanych do niemal każdego numeru książek (wśród autorów m.in.: Zbigniew Jankowski, Teresa Ferenc, Leszek Aleksander Moczulski, Wojciech Gawłowski, Janusz Nowak, Barbara Gruszka-Zych, Jarosław Jakubowski, Przemysław Dakowicz i wielu, wielu innych wybitnych twórców) – chyba żadne z polskich pism nie może pochwalić się takim dorobkiem. A przecież także w sprawie eseju, dzienników czy prozy fabularnej „Topos” ma sporo do zaoferowania, o czym najdobitniej świadczy opublikowana przed czterema laty czterotomowa antologia, zbierająca najciekawsze teksty, które pojawiły się w periodyku na przestrzeni lat.
Jak sam wyznał mi kiedyś w wywiadzie Krzysztof Kuczkowski, tym, co pozostawało przez te lata redagowania pisma niezmienne, jest „ciekawość drugiego człowieka, bo na co komu literatura, która nie jest rozmową Ja z Ty. Poezja, która skupiona jest na funkcji estetyczno-formalnej, wydaje się zaledwie wstępem do poezji – tego wiecznego dialogu, który nie psuje języka, a wręcz przeciwnie, wpisuje się w proces przywracania pojęciom właściwych znaczeń. Przecież poezja jest sprawą sensu”. Z drugiej strony poeta przypominał w tym samym wywiadzie słowa z „Traktatu teologicznego” Czesława Miłosza, że „sens jest niemożliwy bez absolutnego punktu odniesienia, bo – to z kolei myśl Jana Pawła II z encykliki Centesimus annus – „osią każdej kultury jest postawa człowieka wobec największej tajemnicy – tajemnicy Boga”. Nic więc dziwnego, że kierowany przez Kuczkowskiego „Topos” skupił wokół siebie tak wielu autorów, którym bliska jest chrześcijańska wizja świata. Nie tylko zresztą wizja, ale i – jak mówi sam poeta – „rzeczywistość, w której żyjemy i umieramy, słowem, w której już jesteśmy”.
(…)
Całość w: „Gość Niedzielny” nr 23 z 8 czerwca 2025 roku