W felietonie ks. prof. Jerzego Szymika zatytułowanym jak wyżej, przytoczone zostają trzy nazwiska, trzy dzieła: „Zielnik duchowy” Wojciecha Surówki OP, wydany w kwietniu tego roku zbiór ponadczasowych myśli i cytatów, „Głosolalia” Krzysztofa Kuczkowskiego, tom wierszy i poruszeń, którego premiera miała miejsce w marcu br. oraz nieco starsze „Najnowsze paradoksy” Henri de Lubaca, francuskiego kardynała i jezuity. Wszystkie one niejako wspierają przytoczoną w „Głosolaliach” proroczą myśl Mickiewicza, „Wrócą czasy takie, że trzeba będzie być świętym, żeby być poetą.”
[…]
Krzysztof Kuczkowski, twórca i wieloletni redaktor naczelny dwumiesięcznika „Topos”, wydał tom wierszy (i glos, notatek, wypisów z lektur) pt. „Głosolalia”. Manifest tej książki brzmi mniej więcej tak: „Może więc lepiej nie pisać autystycznych wierszy, które same sobie wystarczają, sławić każde istnienie, nawet najmniejsze? Może lepiej współweselić się z prawdą, nie pamiętać złego, we wszystkim pokładać nadzieję?”. No i ta teza, pierwszorzędna, odważna, manifest bis: „Ci, którzy mieszkają na górze Karmel, nie tęsknią za widokami ze szczytu Parnasu. Dlaczego? Bo z Karmelu widać Wszystko i właśnie to Wszystko powoduje, że zatrzymany zostaje ruch odśrodkowy, który oddala człowieka od jego wewnętrznego centrum”. Ho, ho, zwarły się tu sztuka i religia, wiara i literatura… A tu cytowany wyimek z listu Mickiewicza: „Zbyt wiele pisaliśmy dla zabawy albo celów zbyt małych. Często może będziesz najbardziej żałował tych słów, które największe wzbudziły echo. Mnie się zdaje, że wrócą czasy takie, że trzeba będzie być świętym, żeby być poetą”. Co rusz pojawia się 13-zgłoskowiec, np.:
„Skrajem pola suną sotnie transhumanistów,
cyborgów, manekinów i neomarksistów,
im chcą wyżej, tym niżej i zawsze na lewo,
żyją czy umierają, nie wiedzą dlaczego.
»Otwórz się niebo! – krzyczą – bo my wejść musimy,
Bośmy ludzie z tej samej ulepieni gliny«”.
Niekoniecznie musicie: jesteście nieskończenie wolni, a piekło istnieje.
Kuczkowski jest mi duchowo bliski. Kiedy czytam w „Uczciwym opisaniu samego siebie nad małą czarną w Centrum Handlowym Riviera w Gdyni”: „Będę się modlić za mężczyzn z głowami jak sitowie, za wyzwolone kobiety z pustką w oczach”, nie umiem nie zacytować mojej frazy, zapisanej w Galerii Katowickiej:
Ty ich ratuj, Dolorosa,
skoczyć im nie pozwól. Nad przepaścią miasta
płaszcz rozciągnij. Tą ochronną siatką
ocal ich, Miłosierdzia Matko.
[…]
I zdanie ks. J. Szymika na finał:
Czytajmy. Niech Netflix nie zabierze nam całego czasu po pracy.
Cały tekst pod adresem:
https://www.gosc.pl/doc/9278996.Surowka-Kuczkowski-de-Lubac-Czytajcie
[„Gość Niedzielny” nr 22 z 29 maja 2025 roku]