„Wrostki” Joanny Chachuły już od pierwszych chwil lektury przynoszą poczucie obcowania z kreacją poetycką płynącą z samego centrum doświadczenia kobiecości – pisze recenzent tomu, Jarosław Jakubowski, na łamach grudniowego wydania miesięcznika „Nowe Książki”

Jarosław Jakubowski

Gdy odchodzenie staje się powrotem

Joanna Chachuła jest poetką dojrzałą, choć ma za sobą tylko trzy tomy wierszy: Czarny kot (2016), Krew (2019) i ten najnowszy, Wrostki, podobnie jak poprzedni wydany w ramach Biblioteki „Toposu”. Miarą dojrzałości w poezji nie jest bowiem liczba napisanych czy opublikowanych wierszy, lecz umiejętność opisywania indywidualnego doświadczenia takim językiem, które czyni je oryginalnym, a jednocześnie uniwersalnym. Innymi słowy, poeta to ktoś, kto w egzystencji znajduje esencję i podaje ją nam w naczyniu wiersza.

Wrostki już od pierwszych chwil lektury przynoszą poczucie obcowania z kreacją poetycką płynącą z samego centrum doświadczenia kobiecości. Zacznijmy od intrygującego tytułu. Poetka z Sieradza objaśnia go w rozmowie z Krzysztofem Kuczkowskim w „Toposie” nr 5/2024, któremu książka towarzyszy. Pierwsze znaczenie, gramatyczne, odnosi się do elementów fonetycznych w rdzeniu wyrazu (łacińskie infixus składa się z in, czyli „w”, i fixus, czyli „umocowany” – w czymś albo i w kimś). Jest jeszcze drugie odczytanie tytułu, geologiczne, na oznaczenie „wrostków” jako drobin kryształów wchłoniętych przez kryształ innego minerału. Autorka z obu tych znaczeń, uczyniwszy z nich pojemną metaforę, wysnuwa całą poetycką opowieść.

„Człowiek jest. / Dopóki ma ciało.” – takim stwierdzeniem kończy się wiersz „Ciało jest” otwierający tom Wrostki. W kolejnych utworach, niczym w wariacjach na temat, poetka przygląda się uważnie różnym aspektom istnienia ciała. Dwoma najważniejszymi jego doświadczeniami są narodziny i śmierć. „Śmierć maluje ciało” – czytamy w wierszu, którego bohaterem jest malarz Egon Schiele, zmarły w wieku 28 lat na „hiszpankę”. Już w tym krótkim komunikacie rozpoznać można charakterystyczną dla tej poezji otwartość znaczeniową. Co jest podmiotem, a co przedmiotem owego malowania? Śmierć maluje ciało czy ciało śmierć? Nie jest to usterka stylistyczna, lecz świadomy zabieg. Odczytanie zależy od rozłożenia akcentów. Joanna Chachuła unika domkniętych puent, woli raczej pozostawić czytelnika z pytaniem. Jak w wierszu „Przylgi”: „Ciało przylega./ Do czego?”. Poetka nie mnoży jednak pytań ponad miarę, raczej zaprasza nas do rozmowy.

Kobieta bierze na siebie różne role – jak „babka Anna”, która „zakładała na siebie rzeczowniki – żona, matka, babka” (wiersz „Warkocz babki Anny”). Jest wreszcie ten ostatni, „żałosny ubiór”, jak by go nazwał Jan Kochanowski, ten który zabieramy z sobą i na sobie do trumny. Ale to tylko wierzchnie okrycie marniejącego ciała. Bo jest jeszcze coś, „gdzieś w środku, jak pestka”. Wspomnienie młodości? „Tamta dziewczyna”, która wbrew wszystkiemu „wciąż chciała biec/ do niego”? Joanna Chachuła opisuje konstelację bliskich osób, ale główną, można by rzec, osią dramaturgiczną tomu jest relacja matka-córka. „Czyjaś ty, matko? / Komuś ty matką?” – ten cytat z utworu „Litania pytająca” dobrze oddaje charakter tego nierozwiązywalnego splotu. Kobieta, która była dotąd wyłącznie córką, sama staje się matką dla tej, która uczy się bycia córką.

Piękne są wiersze mówiące o bliskości między kobietami. Zwykło się mówić o „więzach krwi”, ale Joanna Chachuła pokazuje głębię i złożoność tego związku, a także jego kolejne etapy, którą jedni nazwą naturalną koleją rzeczy, a inni na przykład – odrywaniem się „wrostka” (córki) od matki i wrastaniem w świat bez matki. „Z własnych kości/ matka zbudowała szkielet córki. (…) Ale tylko córka może zbudować jej/ nowy szkielet.” – wiersz „Kościana pępowina” sięgając do biologii daje metaforę matczyno-córcinego sprzężenia zwrotnego. Jeszcze dosadniej mówią o tym wiersze „Córka czyta matkę” („córka rodzi w matce kobietę”) i „Córka będzie matką”. I znowu – jego tytuł każe zastanowić się nad jego sensem. Córka niejako „staje się”, „powstaje”, karmiona pokarmem z matczynych piersi, po czym sama zostaje matką własnego dziecka. Podwójne przeistoczenie. Matki w córkę i znowu – córki w matkę. A może macierzyństwo jako continuum?

Nieuchronnie następuje moment, gdy córka, która dotąd zaciskała ramiona na szyi matki, „zaciska pięść”. Pięścią nie można głaskać ani pieścić, pięścią można wygrażać albo uderzać. Matka czuje rozrywający ból w momencie narodzin córki, ale też gdy córka odchodzi, żeby rysować swoją linię życia (jak w wierszu „Życie jest mięśniem”). Poetka oddzielanie/oddalanie się córki od matki uczyniła tematem cyklu „Córka wychodzi z domu”. Ale to odchodzenie jest obustronne. Matka „kurczy się”, w końcu umiera. Jeden z najbardziej poruszających wierszy tego tomu, „Sierpniowy wtorek”, zaczyna się niezwykle obrazową frazą: „Tego dnia matka / wrasta, przerasta // a może tylko przechodzi / przez cmentarzysko, // gdzieś na północy”. Śmierć matki jest cezurą, punktem jakiegoś paradoksalnego spotkania się obu odchodzeń. Powrotem do bliskości.

Wśród swoich poetyckich mistrzów Joanna Chachuła we wspomnianej już rozmowie wymienia (w takiej właśnie kolejności) Wojciecha Kassa, Tadeusza Różewicza i Czesława Miłosza. Mamy więc autorów o odmiennych temperamentach i idiomach poetyckich, których zdaje się łączyć jeden motyw, a może nawet obsesja – człowieczego ciała jako swego rodzaju wehikułu przemijania. Do tego grona dodałbym dwie wielkie Anny polskiej poezji: Kamieńską i Świrszczyńską. Obie, szczególnie w późnej twórczości, bardzo silnie akcentowały kobiecą cielesność, z jednej strony jej uległość wobec kultury i natury, z drugiej zaś – niespożytą, kosmiczną siłę. Powiedzieć, że Joanna Chachuła twórczo rozwija dokonania swoich poetyckich antenatów, byłoby uproszczeniem. Poetka idzie własną ścieżką, ale ze świadomością tego, że kierunek wędrówki obrała wspólny z innymi autorami. W wierszach lapidarnych i wyciszonych, zbudowanych z dwuwersowych strof, ukazuje intymny mikrokosmos kobiecości, a przy tym czuć, że jest rozsmakowana w słowach, że ich szukanie i znajdowanie sprawia jej radość, choć zgoła niezabawny jest przedmiot tej poezji.

„Drzewo” i „lot” – te dwa słowa zdają się zamykać tom Wrostki. Drzewo jako symbol trwania „po śmierci”, „dotyka jednocześnie ziemi i nieba”. Drzewo to też dom – ptak może na nim uwić gniazdo. A lot? Nieprzypadkowo jest ostatnim słowem w tej książce. Niesie z sobą szereg znaczeń, ale przyjmijmy, że to nowy początek.

 

Jarosław Jakubowski

Joanna Chachuła, Wrostki, Biblioteka „Toposu”, T. 221, Gdynia-Kraków 2024

[Jarosław Jakubowski, „Gdy odchodzenie staje się powrotem”, w: „Nowe Książki” 12 / 2024]

We use cookies to personalise content and ads, to provide social media features and to analyse our traffic. We also share information about your use of our site with our social media, advertising and analytics partners. View more
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Polityka prywatności

Instytut Książki dba o poszanowanie prywatności osób korzystających z jego serwisów w domenie www.topos.com.pl. Dane, które zbieramy, są wykorzystywane wyłącznie do celów statystycznych.

Jakie dane o Tobie zbieramy?

Dane zbierane automatycznie:
Gdy odwiedzasz naszą stronę internetową automatycznie zbierane są dane dotyczące Twojej wizyty, np. Twój adres IP, nazwa domeny, typ przeglądarki, typ systemu operacyjnego, miejscowość, w której mieszkasz, itp.

Dane zbierane, gdy kontaktujesz się z nami:
Gdy kontaktujesz się z nami za pomocą telefonu lub poczty e-mail, przekazujesz nam swoje dane osobowe, np. imię, nazwisko, adres e-mail, itp. Wszystkie dane zbieramy tylko i wyłącznie w celach kontaktowych. Nie przekazujemy ich stronom trzecim i nie przechowujemy dłużej niż to konieczne.

W jaki sposób wykorzystujemy Twoje dane?

W żadnym wypadku nie będziemy sprzedawali danych zebranych o Tobie podmiotom trzecim.
Dane zbierane automatycznie mogą być użyte do analizy zachowania użytkowników na naszej stronie internetowej, zbierania danych demograficznych o naszych użytkownikach lub do personalizacji zawartości naszych stron internetowych. Dane te są zbierane automatycznie.

Dane zbierane w trakcie korespondencji pomiędzy Tobą a naszym serwisem będą wykorzystane wyłącznie w celu odpowiedzi na Twoje zapytanie.

W przypadku kontroli Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Twoje dane mogą zostać udostępnione pracownikom Biura GIODO zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.

Wykorzystanie ciasteczek („cookies”)

Nasza strona internetowa wykorzystuje ciasteczka, które służą m.in. identyfikacji Twojej przeglądarki podczas korzystania z naszej witryny, abyśmy wiedzieli, jaką stronę Ci wyświetlić. Ciasteczka pomagają nam dostosować naszą ofertę do odpowiednich odbiorców i sprawdzić skuteczność docierania publikowanych informacji do określonej grupy użytkowników. Ciasteczka nie zawierają żadnych danych osobowych.

Większość używanych przeglądarek, zarówno na komputerach, jak i smartfonach czy innych urządzeniach, domyślnie akceptuje pliki „cookies”. Gdy zechcesz zmienić domyślne ustawienia, możesz to zrobić w przeglądarce. W przypadku problemów z ustawieniem zmian należy skorzystać z opcji „Pomoc” w menu używanej przeglądarki.

Wiele plików „cookies” pozwala na wygodniejsze i efektywniejsze korzystanie z serwisu. Wyłączenie ich może spowodować nieprawidłowe wyświetlanie się treści serwisu w przeglądarce.

Zmiany naszej Polityki prywatności

Zastrzegamy sobie prawo do zmiany niniejszej Polityki prywatności poprzez opublikowanie nowej Polityki prywatności na tej stronie.
W razie pytań dotyczących ochrony prywatności prosimy o kontakt, nasze dane kontaktowe podane są na stronie internetowej.

W zakresie nieuregulowanym niniejszą Polityką prywatności obowiązują przepisy z zakresu ochrony danych osobowych RODO.

Save settings
Cookies settings
Skip to content