Wariacje Geldbergowskie Ewy Lipskiej zwracają uwagę czytelnika swoją formą. I to nie tylko dlatego, że są zbiorem próz skondensowanych i ściągniętych do granic poetyckiego porządku, ale dlatego, że obecna jest w nich żywa mowa. I to ona, wypływająca z wewnętrznego źródła ludzkiej myśli, nadaje kształt całości, formuje ją, tworząc jawną postać zaskakującego zbioru. Wariacyjność formy jest także znakiem napięcia, świadectwem twórczej wrażliwości i otwartości na świat. Wariacyjność wymaga właściwego tempa, nie może zatrzymać się na granicy wersu czy składniowego okresu, dążąc do nieskończoności, wznosi się, szybuje, ale równie gwałtownie opada, traci oparcie i szuka wówczas trwałego gruntu. Czytelnik Wariacji Geldbergowskich odczuje na pewno tę charakterystyczną zmienność rytmu, podda się jego modulacjom, odkrywając w lekturze odbicie własnych napięć i doświadczeń. Każde z nich jest przecież śladem jakiegoś realnego przeżycia, zbliżenia, porównania czy zestawienia rzeczy, uczuć i emocji. Lipska tę wariacyjną formę, łączącą skrajne bieguny ludzkiego świata, opanowała znakomicie. Jej poezja pełna jest takich zaskakująco trafnych zestawień i zbliżeń. Od zawsze bowiem była „wariacyjna”, budowana na niezwykłych – ale jakże zarazem prawdziwych – porównaniach i odkryciach. Poetka panowała nad nimi dzięki wyobraźni, przezwyciężała ich pospolitość i retoryczność, nadając im niepowtarzalną lotność i oryginalność. Lipska szukała w ten sposób prawdy żywej i godnej poetyckiego zapisu. Kiedy więc otwieramy Wariacje Geldbergowskie, warto sięgnąć po jeden z dawnych wierszy Ewy Lipskiej, zapowiadający tę wariacyjno-wyobraźniową wagę formy w jej pisaniu:
Mogę być sobą i sterować nocą
by się w nietrwałe nie zapuszczać lądy
i pustej doby nie trzymać w ramionach.
Myśli powtarzać by zostały po nas
znowu dla kogoś. Dla tych samych odkryć.
Tytułowe „mogę” oznacza w tym wierszu nie tyle wszelką swobodę i podmiotową niezależność, ile autentyczną wolność w dążeniu do prawdy. Także tej najmniej radosnej, bolesnej, czasami dramatycznie raniącej. „Mogę” jest słowem naprawdę twórczym, objawiającym wolę człowieka, ukazującym jego siłę, determinację i niezależność. Tym prostym słowem poetka określiła całą przyszłą perspektywę swojej twórczości, całą strukturę form i całe bogactwo możliwych wyborów. Inicjalne „mogę” skrywa w sobie potencję przyszłej poetycko chwytanej przez Ewę Lipską „wariacyjności” świata.