W Nowych Książkach o Życiu wiecznym Roberta Gawłowskiego

Dośpiew istnienia tak Paulina Subocz-Białek zatytułowała recenzję zbioru wierszy Życie wieczne Roberta Gawłowskiego. Książka ukazała się w 2022 roku jako 209. tom Biblioteki Toposu. Z tej arcyciekawej recenzji wynotujmy dwa fragmenty, pierwszy dotyczący swoistej translacji natury na język wiersza: „W Życiu wiecznym istnieje dość rygorystyczna hierarchia stylów i wyraźnie dominuje rzekłabym eko-moralna powaga wyrażona w bardzo oszczędnym liryzmie, istniejącym na granicy prostolinijnej dosłowności czy po prostu realizmu. Ale jeśli podmiot wierszy Gawłowskiego dokonuje translacji natury, opowiada ją i wreszcie opisuje – zakochany w jej nomen omen naturalnym języku – nie musi już niczego zmieniać i dopisywać do jej idiomu. Tak samo rytm i harmonia języka są tu wprost proporcjonalną analogią do harmonii przyrody. W mówieniu o naturze i z natury się biorącym nie ma dużego zmetaforyzowania, jest prostota gestów tłumacza i obserwatora. Poeta próbuje jednocześnie poprzez wspomniane utożsamienie zakorzenić w mowie elementy natury, jakby poszczególne części języka były ekwiwalentami ze świata otaczającego człowieka.” I drugi o specyficznej transcendencji w wierszach autora Dotknięcia: „Wiersze Gawłowskiego istnieją czasami na granicy poezji. W Skreśleniach otwierających cykl autor niejako pozbawia się głosu, oddaje przestrzeń swojej poetyckości gramatyce języka natury i właśnie wtedy wybucha bujność rzeczywiście skreślonych liter, bo autor Wieży wiatrów zostawia nas z przeszło setką utworów. I podczas tak długodystansowej wędrówki mamy szansę zobaczyć naprawdę wiele stron wszechświata przyrody. Poezji Gawłowskiego nie organizuje jednak tylko wizja, jest nadal nią jeszcze inna nadorganizująca warstwa – pewien figuratywny paradoks. Brak konkretności (tej topograficznej, fizycznej), swoista uniwersalność (mająca również funkcję mitologizującą) przeciwstawione zostają wyrazistej sensualności, do granic właściwie zsubiektywizowanej. W tej relacji dopatruje się poeta rzeczywistego kontaktu z wielowymiarową transcendencją (bo to pojęcie u Gawłowskiego jest bardzo pojemne).” [Nowe Książki, 2(1244)2023]
Marcin Kończal Rozdzielność majątkowa i Dziewczyna, którą oszukuję
Rozdzielność majątkowa Po czternastu wspólnych latach zgodnie postanowili się rozejść. Sprzedali kupione na kredyt mieszkanie i drobiazgowo rozdzielili hodowane od lat rośliny: sukulenty dla jednego, bo nigdy nie miał ręki do kwiatów, te wymagające większej troski dla drugiego. Posegregowali książki, co rusz kłócąc się o prawo własności do tej czy tamtej nabytej przed laty powieści, a potem przekładali je z kartonu do kartonu naiwnie licząc, że ten drugi nie zauważy u siebie brakującego egzemplarza. Jedynie psa nie dało się równo przepołowić, więc odtąd stoi w rozkroku, między dwoma nowymi światami, ogon zawsze merda w jednym, gdy uszy strzygą w tym drugim. Dziewczyna, którą oszukuję Dla K.K. Opowiadam Ci pokrótce o ostatnim weekendzie we Włoszech. Wspominam jedzenie i kpię z amerykańskich turystów rozpychających się łokciami pod balkonem Julii Capuleti, a Ty pytasz tylko, czy byłem tam z tą dziewczyną, którą oszukuję. Jednocześnie wybuchamy głośnym, niezręcznym śmiechem, choć doskonale wiemy, że to właśnie Ty chciałabyś nią być.