Więc to będziesz ty, gdy zblednie pocztówka z południowych mórz. Kompot z wiśni i swetry z owczej wełny. Sami, wśród katedr powietrza, na suchym igliwiu z niegdysiejszych lasów. W skamielinie wspomnień. Ślad stopy znajomej w ciepłym piasku snów. Aż wyschniesz, wodo rwąca. Aż, iskra, spopieleję na brzegu. [Nieświęta ziemia, Sopot 2021, T. 202]
Panie otworzyłeś mnie na światło i matczyne ciepło nauczyłeś czytać ponad wersami mówiłeś do mnie w stu dialektach życia poprzez ptaki konie jeże polskie tango na dansingu w Samarkandzie mękę Jeana Valjean psią miłość zachwycającą grę Pelego i słodką samotność w Starej Przystani w grudniu puste plaże Słajszewa ciało kobiety skierowane ku mnie dzwony Fromborka i Wawelu i karkołomny
Że się udało cienką kładką losu że nie wstąpiło się gdzie wstąpić miało że psa sztywnego z zimna przyniosło się do domu aby zaraz skonał przy kaloryferze że się dziewczynę na śnieg przewróciło całując teatralnie że nie słuchało się przysłowia nie wywołuj krokodyla zanim nie przekroczysz rzeki że na pogrzebach się bywało a na jednym nie i ciągle żal że szyby się
Aniele Boże, Ty to musisz mieć ze mną trzy światy i sto pociech. Ledwie się z klęczek podniosłem, a tu już – świat: pupy pod sukienkami i rytmy afrykańskie. Wino czerwone, wytrawne. A trąbka z saksofonem jak głos z rykowiska. A mimo to niedaleko ciszy. Nie będę taił dłużej, że nad wszystko przedkładałem smak powideł śliwkowych oraz chleb z masłem, świeżego. Moje ciało wybrało inne ciało, z wonią
Nie byłem w Ziemi Świętej możliwe że nie będę tam nigdy zostanie mi uczta w Kanie z Veronesem pocałunek Judasza u Giotta gdzie usta łączą się zdradziecko twarz Pana z portretów Rouault sekunda triumfu według Piero della Francesca droga się zapyli madą nadodrzańską góra Tabor urośnie w błogosławieństwie poranka w Beskidzie Niskim margiel czarnoziem banał nawet kur zapieje po polsku tylko zdążyć
U progu Dolomitów w romańskiej kolegiacie w San Candido u benedyktynów Ukrzyżowany opiera stopy na głowie szatana już osiemset lat jest w królewskiej koronie ale gorzkie to zwycięstwo przy wtórze reformatorów i bezbożnych kusy złą myślą łaskocze skrwawione pięty Pantokratora w zasadzie robi to co zwykle [Nieświęta ziemia, Sopot 2021, T. 202]
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radę występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana (…) (Ps 1) Oni ruszają pierwsi tak jak zwykle o kształtnych ciałach pięknych ustach z cuchnącą pianą obelg mirażem wolności czerwona błyskawica mówi to co zawsze Oto nasza jest racja bo ona jest nasza w Paryżu Kambodży w Warszawie my kariatdy
Przywiozłem cię łyżeczko zabrałem z rodzinnego domu abyś przypominała niemożliwe wywoływała duchy abyś stała się pośrednikiem między tym co było i tym co będzie zawsze pełne cukru soli kaszki i herbaty pełna tamtego powietrza twoja lekkość zwinna linia kwietna asymetria twój pancerzyk z odcisków linii papilarnych mruczysz opowieści z dna szuflady ale ja źle
Idzie środkiem miasteczka Monica Bellucci wzrok ponad horyzontem czarna suknia kołyszą się biodra Clint Eastwood powoli wsiada do trucka Meryl Streep ukradkiem patrzy zza firanki Jeleń w gęstwinie Robert De Niro unosi do oka lunetę sztucera Pędzą garbusem różowym w zielone gwiazdki: Belmondo i Françoise Dorléac wiatr gra w rudych włosach Daniel Day-Lewis pędzi leśną ścieżką
Blada różo z Palatynu, krucha jak tamta z Term Karakalli, co mówisz, zapisuję. Nie słowa, szmer w okolicach lewej komory. Wiatr, który głaszcze ci płatki tarantelą u zbiegu er. Nie jesteśmy obojętni na ten kicz, w kurzu banału. Dobre dni płyną żyłami podziemnego miasta, niewidzialny dzwon zastyga w upale i światło przed wieczorem opiera się o cegły pałacu. Klęka niebo, kruszy się wąska
Chyba się starzeję kościoły podobają mi się jak kobiety kopuły witraże marmur ogrzewany wzrokiem tu fresk tam chrzcielnica krępe romańskie blondynki brunetki barokowych kształtów rudowłose piękności gotyku udaję że mijam ale powracam kluczę w nawach i absydach znikam w kryptach zaglądam w oczy rozetom w zakazanych strefach prezbiteriów osiągam szczęście w którym mieszka oddanie i spokój nasz zapomniane siostry
Wskazówka Torre del Mangia uparcie wędruję po tarczy Campo kiedy dosięgnie via Rinaldini my i Siena to będą dwa istnienia ale połów jeszcze trwa wzrok zatopiony w ciepłe ciało ponad ceglaną patelnię powietrza zaplata obrączki wokół palców miasto z ochry i cynamonu głaszcze cię po karku wiatrem z południowego wschodu od schodów Santa Maria dei Servi [Nieświęta ziemia, Sopot
Moja pora to było przedwiośnie puszczają lody wzdłuż ulicy środkiem miasteczka płynie zimna rzeka nasze łódki obracając się suną w stronę wodospadu za zakrętem łódki ze słomek patyków wodospad z liści topoli mierzwy i brudnego śniegu w meczy Włochy – USA wciąż remis Cardinale Loren – Taylor Monroe subiektywny debel w szczelinach między chodnikiem i pierwszą trawę
Patrzę na zdjęcie którego nie ma: jod słony wiatr i bocian poszukiwacz sklerotyczne wierzby wskazują kierunek pachnie Jałtą w niemieckich oborach polskie krowy popiół mgły nad łąkami i zaraz świątynia cichy okrzyk drewniane kolumny Hansę pamiętają i jegrów bez swastyki ulica Nadbrzeżna prowadzi Wszędzie opowieści szyprów słychać po chałupach przyklejonych do wydmy ciocia Marysia wraca z zakupami brzoskwinie bułgarskie po jednej
Zawsze rozumiałem tych którzy nie chcieli wracać do Wilna Lwowa nawet w rozmowach w snach bo co zobaczyć album rodzinny w pudrze albo w błocie zasiniałe oczy podwórek opuszczonych w pośpiechu koklusz i ospę dziecięce pamiątki misia z oberwanym uchem świadectwo Pierwszej Komunii na śmietniku przybory do golenia po tatusiu chaos uprzątnięty po najeździe dzikich sprawcę siniaków bazaltowy bruk klony lipy świadków pocałunku bo co nasza ukochana
Zakładamy gniazda pod latarniami obcych miast mościmy leże w zaułkach i na wzgórzach skąd bliżej w błękit pędzimy stropioną nadzieję boso po kocich łbach gdzie mieszka szczęście ale nas nie poznaje obce i odwrócone a ból w liszajach kamienic na twarzy kloszarda wita nas otwartymi kikutami no wreszcie jesteście a już myślałem że chcecie tego co wszyscy świętego spokoju i michy
pamięci Stanisława Barańczaka Nie napisałbym jednej linijki, gdyby nie Pańska brodata twarz i przenikliwy wzrok znad ciężkich okularów. I wąskie sprawiedliwe usta: – Co, nie możesz im puścić serii samogłosek z biodra honoru, butelki z drwiną, prosto w zakuty łeb? Pan z tym gołębiem na ramieniu stoi i stoi, a mnie się przypomina czas, kiedy słowo naprawdę kosztowało, więc nie warto było ślepymi
We use cookies to personalise content and ads, to provide social media features and to analyse our traffic. We also share information about your use of our site with our social media, advertising and analytics partners. View more
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookies list
Cookie name
Active
Polityka prywatności
Instytut Książki dba o poszanowanie prywatności osób korzystających z jego serwisów w domenie www.topos.com.pl. Dane, które zbieramy, są wykorzystywane wyłącznie do celów statystycznych.
Jakie dane o Tobie zbieramy?
Dane zbierane automatycznie: Gdy odwiedzasz naszą stronę internetową automatycznie zbierane są dane dotyczące Twojej wizyty, np. Twój adres IP, nazwa domeny, typ przeglądarki, typ systemu operacyjnego, miejscowość, w której mieszkasz, itp.
Dane zbierane, gdy kontaktujesz się z nami: Gdy kontaktujesz się z nami za pomocą telefonu lub poczty e-mail, przekazujesz nam swoje dane osobowe, np. imię, nazwisko, adres e-mail, itp. Wszystkie dane zbieramy tylko i wyłącznie w celach kontaktowych. Nie przekazujemy ich stronom trzecim i nie przechowujemy dłużej niż to konieczne.
W jaki sposób wykorzystujemy Twoje dane?
W żadnym wypadku nie będziemy sprzedawali danych zebranych o Tobie podmiotom trzecim. Dane zbierane automatycznie mogą być użyte do analizy zachowania użytkowników na naszej stronie internetowej, zbierania danych demograficznych o naszych użytkownikach lub do personalizacji zawartości naszych stron internetowych. Dane te są zbierane automatycznie.
Dane zbierane w trakcie korespondencji pomiędzy Tobą a naszym serwisem będą wykorzystane wyłącznie w celu odpowiedzi na Twoje zapytanie.
W przypadku kontroli Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Twoje dane mogą zostać udostępnione pracownikom Biura GIODO zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Wykorzystanie ciasteczek („cookies”)
Nasza strona internetowa wykorzystuje ciasteczka, które służą m.in. identyfikacji Twojej przeglądarki podczas korzystania z naszej witryny, abyśmy wiedzieli, jaką stronę Ci wyświetlić. Ciasteczka pomagają nam dostosować naszą ofertę do odpowiednich odbiorców i sprawdzić skuteczność docierania publikowanych informacji do określonej grupy użytkowników. Ciasteczka nie zawierają żadnych danych osobowych.
Większość używanych przeglądarek, zarówno na komputerach, jak i smartfonach czy innych urządzeniach, domyślnie akceptuje pliki „cookies”. Gdy zechcesz zmienić domyślne ustawienia, możesz to zrobić w przeglądarce. W przypadku problemów z ustawieniem zmian należy skorzystać z opcji „Pomoc” w menu używanej przeglądarki.
Wiele plików „cookies” pozwala na wygodniejsze i efektywniejsze korzystanie z serwisu. Wyłączenie ich może spowodować nieprawidłowe wyświetlanie się treści serwisu w przeglądarce.
Zmiany naszej Polityki prywatności
Zastrzegamy sobie prawo do zmiany niniejszej Polityki prywatności poprzez opublikowanie nowej Polityki prywatności na tej stronie. W razie pytań dotyczących ochrony prywatności prosimy o kontakt, nasze dane kontaktowe podane są na stronie internetowej.
W zakresie nieuregulowanym niniejszą Polityką prywatności obowiązują przepisy z zakresu ochrony danych osobowych RODO.