Z Janem Polkowskim, poetą, prozaikiem, autorem opublikowanych w serii Biblioteka „Toposu” tomów: „Głosy” (2021), „Pochód duchów” (2018) i „Pomieszane języki” (2021) na łamach miesięcznika „Nowe Książki” rozmawia Ireneusz Staroń. W tekście zatytułowanym „Piszę wtedy, kiedy muszę” czytamy m.in.: „Język nie umarł. Jest zabijany, torturowany, słowa są wyjmowane spod prawa. Jednak języka nie można otoczyć, aresztować, wymordować albo zesłać do obozu. Jest zaprawiony w walce o wolność, szczególnie język polski. Wiem, że posługuję się językiem rannym, zakrwawionym, także skażonym, zdeprawowanym przez zdrajców, czasami słowa wydają się umierać na moich rękach. Miałbym tego nie zauważać? Ja leczę się polszczyzną i równocześnie opatruję jej rany”. Rozmowę trzeba przeczytać. Koniecznie.
[„Nowe Książki”, 1/2022]