Autor, Marek Rapnicki, opatrzył recenzję tomu „Pomieszane języki” (Biblioteka „Toposu”, T. 200) wdzięcznym tytułem: „Okropności Jana Polkowskiego”, i zaraz go wyjaśnił:
„Tak, to tytuł zaczerpnięty sprzed dwustu z okładem lat, z grafik Francisco Goyi! Bo żyjemy w dekadzie, kiedy toczy się przeciwko nam wojna, lecz taka, której na pozór nie widać (…)”. I dalej: „’Pomieszane języki’, to wypowiedź bezkompromisowa i pozbawiona złudzeń. Dobrze już było. A stan, do którego doprowadziliśmy/doprowadzono nas (niepotrzebne skreślić), staje przed czytelnikiem w całej, by tak rzec jaskrawości. Książka Jana Polkowskiego nie da się już ominąć w rozważaniach o naszym teraz i naszym jutro; ona wymyka się tradycyjnym określeniom i porównaniom: tomik refleksyjny-narracyjny, biograficzny-historiozoficzny, nowatorski-tradycyjny, artystowski-publicystyczny, introwertyczny-komunikatywny, liryczny-epicki (…). ‘Pomieszane języki’ są traktatem, eposem, diagnozą i manifestem w jednym. Stanowią krzyk człowieka sprawiedliwego (…)”.
[„Almanach Prowincjonalny” nr 34. Raciborskie Centrum Kultury. Racibórz – listopad 2021]