Po ciężkiej chorobie zmarł w Warszawie artysta Andrzej Dudziński, który należał do najbardziej liczących się grafików i rysowników polskich drugiej połowy XX wieku i pierwszych dwóch dekad obecnego. W Polsce zasłynął m.in. z wymyślonego przez siebie ptaka Dudi, który przedstawiany w rozmaitych okolicznościach społeczno-kulturowych na łamach tygodnia „Szpilki” „komentował” absurdy polskiego komunizmu, a także z jego mutacji –
Pokraka prezentowanego w „Tygodniku Powszechnym”. Zarówno Dudi jak i Pokrak są dalekimi krewnymi Gałczyńskiej Zielonej Gęsi. Zajmował się również plakatem, ilustracją prasową, scenografią teatralną, filmem, fotografią oraz ilustracją książkową (m.in. był autorem okładek słynnej znakowskiej serii „Biblioteki Poetów Języka Angielskiego” pod redakcją Stanisława Barańczaka – około 20 tomów). Przede wszystkim był malarzem posługującym się rozmaitymi technikami; każda z nich jednak nacechowaną była indywidualną pieczęcią jego własnej wizji świata oraz stylu zawierających potężną dawkę żrącego humoru.
Studiował na Politechnice Gdańskiej i w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku. W rezultacie został absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 1970–72 przebywał w Londynie, a w 1977 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie m.in. współpracował z takimi czasopismami jak: „Newsweek”, „The New York Time”, „The Washington Post”, „Rolling Stone”, „The Boston Globe”.
Po powrocie do Polski wraz ze swoją żoną Magdą Dygat, córką Stanisława Dygata (który należał do pisarzy przepadających za Sopotem) często odwiedzali Sopot, gdzie Andrzej Dudziński urodził się 14 grudnia 1945 roku. W 50. rocznicę urodzin miasto zgotowało artyście jubileuszową fetę, w której wzięła udział elita artystyczna Warszawy i Wybrzeża. Z tej okazji na ścianie kamienicy przy ul. Boh. Monte Cassino autor Dudiego i Pokraka wymalował mural, który po kilkunastu latach, ze względu na remont domu, został z wielką stratą dla miasta usunięty. W 2001 roku w 100-lecie nadania Sopotowi praw miejskich Andrzej Dudziński, ale również Czesław Milosz, uhonorowani zostali tytułami Honorowych Obywateli Sopotu. Tutaj warto przypomnieć, że Dudziński był autorem okładki i ilustracji do tomu transkrypcji „Haiku” Czesława Milosza (Biblioteka Nagłosu, 1992), z kolei Noblista wstępem opatrzył album artysty, który ukazał się w 1996 roku w Wydawnictwie Artystycznym i Filmowym. Oprócz przedmowy autora „Ocalenia” zawiera on wypowiedzi przyjaciół, m.in. Rolanda Topora, Jerzego Skolimowskiego, Kazimierza Kutza, Ryszarda Horowitza, Janusza Głowackiego, Ryszarda Kapuścińskiego.
Prace Dudzińskiego zdobiły dwa numery dwumiesięcznika literackiego „Topos”: numeru 4. z 2012 roku, kiedy to w Państwowej Galerii Sztuki prezentowana była wystawa artysty „Dzikie geometrie i asamblaże” i numeru 4. z 2019 roku, kiedy to w Dworku Sierakowskich w Sopocie (wówczas jeszcze siedzibie redakcji czasopisma) odbył się wernisaż fotografii i rysunków artysty zatytułowanej „Man – Ha – Tan”. W toposowej rozmowie Wojciecha Kassa z Dudzińskim „Czy piękno jest przereklamowane?” na pytanie, czy piękno ocala, artysta odpowiadał:
„Ocali i ocala. Najtrudniejsze jest przewartościowanie pojęcia piękna. Ono jest dla nas czymś innym niż było dla Greków i Rzymian, Florentyńczyków z epoki Renesansu a nawet naszych rodziców. Wspomniałeś w innej rozmowie „Buddenbrooków”, gdzie na przestrzeni stulecia trzy pokolenia dzielą te same ideały, wyznają te same wartości. Moja estetyka byłaby nie do przyjęcia dla mojego ojca. Musimy na nowo opisać piękno, wskazać je tym, dla których mieszka ono teraz w świecie gier komputerowych, mizernej grafiki reklamowej, błyskawicznej papki pseudokultury. Nie wiem jak się za to zabrać, ale jestem przekonany, że to co nas w tej chwili natrętnie otacza to faza przejściowa, coś co minie jak niemiły sen albo ból głowy”
Niech spoczywa w Bogu.